9000 bratków w Busku-Zdroju. Trwa wielka wiosenna akcja ozdabiania miasta

Nasadzenia zaczęły się w poniedziałek, 23 marca.

- Co roku staramy się ukwiecić aleję Mickiewicza, park i inne miejsca często uczęszczane przez mieszkańców, tak, by nasze miasto zaczęło już powoli tę wiosnę przywoływać - mówi Michał Maroński, wiceburmistrz Buska-Zdroju. - Bratek jest bardzo odporny na mróz, więc powinien wytrzymać ostatnią, nie najlepszą pogodę - dodaje.

Każdego roku Zakład Usług Komunalnych w Busku-Zdroju rozpisuje przetarg na sadzonki. Nasadzeniami kwiatów w Zakładzie Usług Komunalnych w Busku-Zdróju zajmuje się Sylwia Kowalska.

- Łącznie jest dziewięć tysięcy kwiatów do posadzenia. Dwa tysiące już posadziliśmy, jeśli sytuacja pozwoli, do końca tygodnia uda się posadzić jeszcze siedem tysięcy. Wszystko robimy według narysowanych wcześniej wzorów, na każdy z nich jest przeznaczona określona liczba kwiatów - mówi Sylwia Kowalska.

Razem z nią kwiaty sadzi sześciu pracowników Zakładu Usług Komunalnych. Na osobę wychodzi więc około 1285 braków. Jak to się dzieje, że tak szybko można posadzić taką ilość?

- Najgorsza sytuacja jest z doniczkami, które są porozrzucane po całym mieście. Stosunkowo szybko praca idzie na dużych powierzchniach. Ziemia została wcześniej uprawiona, by była miękka. Jedni zaznaczają wzór, inni kopią dołki i wsadzają w glebę kwiatki. Wiemy dokładnie, gdzie i jaki kolor ma się znajdować. Dokonujemy też poprawek na bieżąco. Mamy zgrany zespół, rozumiemy się bez słów. To ważne w takiej żmudnej pracy - opowiada Sylwia Kowalska.

Według niej bratek jest idealnym kwiatkiem w naszym klimacie. - Nie jest tak delikatny, jak na przykład stokrotki, które przy obecnej pogodzie z pewnością by przemarzły. Jest też wiele wariantów kolorystycznych tego kwiatka. Umożliwia on praktycznie dowolną aranżację przestrzeni publicznej - tłumaczy.