Odchody gawronów i gołębi to odwieczny problem Parku Zdrojowego w Busku. Zwiedzający także nie są szczęśliwi, kiedy podczas spaceru spada na nich "niespodzianka". Gmina od dawna szuka na to sposobu.
- W przeszłości wynajmowaliśmy sokolnika, który wraz z sokołem "patrolował" park w okresie zakładania gniazd. Kosztowało nas to jednak około 50 tysięcy złotych. W tym roku postanowiliśmy wypróbować inne rozwiązanie - mówi Michał Maroński, zastępca burmistrza Buska-Zdroju.
Tym rozwiązaniem mają być tak zwane odstraszacze biosoniczne, czyli po prostu głośniki zamontowane na latarniach. Emitują dźwięki ptaków drapieżnych. To ma zniechęcać gołębie i gawrony do osiedlania się w parku. Koszt to nieco ponad 20 tysięcy złotych. - Głośniki są zlokalizowane w pięciu różnych miejscach. Będą działać tylko w okresach zakładania gniazd - wyjaśnia Michał Maroński.
Wśród niektórych mieszkańców Buska pomysł wzbudza jednak spore kontrowersje. "Jest tak głośno, że nie tylko gawrony uciekają, ale także kuracjusze" - pisze na Facebooku jeden z nich. "Wiosną tak będzie. Hej! Sokoły omijajcie parki zdroje. Kuracjusze w uszy stopery!" - dodaje inny.
Kilka osób broni jednak pomysłu.
"Trzeba znaleźć lepszy sposób najlepiej takim żeby się ekolodzy nie czepiali. Byli sokolnicy nie pomogło, teraz odgłosy nie wiadomo czy się sprawdzą... Robią źle nie robią nie dobrze. Kupy na ławkach i wokół też odstraszają kuracjuszy, codzienne mycie ławeczek coś tam daje ale to na kilka godzin wystarcza" - to kolejna z opinii.
"A mnie śpiew sokołów bardzo się podoba" - podsumowuje jeden z internautów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?