To jej znak firmowy. Katarzyna Surmiak-Domańska, od ponad 20 lat związana ze środowiskiem „Gazety Wyborczej”, postrzegana jest jako specjalistka od trudnych reportaży. Jak „to się robi”, opowiadała podczas marcowego spotkania w buskiej książnicy.
Dobry reportażysta - przekonywała - powinien wyrobić sobie własny pogląd na badaną sprawę, neutralny i obiektywny. Wyniki swojej pracy ma przekazuje czytelnikom w sposób rzetelny i taki, który uważa za prawdziwy.
- Ważna jest zawodowa biegłość reportażysty, ale i zwykła ludzka uczciwość. O którą jednak coraz trudniej - przyznała Katarzyna Surmiak-Domańska. - Dlatego mamy coraz większą niechęć ludzi do rozmów z dziennikarzami. Wynika to z doświadczeń Kowalskiego w tej kwestii. Dziennikarz bowiem często robi widły z igły, pisząc różne dyrdymały, tylko dlatego, żeby rzecz „poszła”. Pisze, bierze pieniądze i spokojnie pracuje dalej - dodała.
Ona takim praktykom mówi „nie”. Docenia wagę reportażu, bo tekst prasowy może zmienić rzeczywistość tam, gdzie nie dały rady czynniki oficjalne.
- Szczytne, ale niebezpieczne i trudne - określa tę misję obrazowo Katarzyna Surmiak-Domańska.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?