Zdrój Busko-Zdrój - Naprzód Jędrzejów 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Dziubek 72, 2:0 M. Dziubek 80.
Zdrój: K. Majcherczyk - Zawadzki, Styczyński, Kula, Rogoziński - Florczyk (69. Dulak), Sztuk, Imiela, A. Dziubek (69. Żuchowicz) - M. Dziubek (88. Sikorski), Zaręba.
Naprzód: Pałaszewski - Butenko, Koncewicz, Maciejewski, Czarnecki - Owczarek (70. Rybicki), Osiński (82. Krzysztofik), Kocełak, Karpiński (65. Tutaj) - Matan (80. Stańczyk), Fryc.
Sędziował: Albert Bińkowski.
- Lepiej spisaliśmy się w pierwszej połowie. Najlepszą okazję do objęcia prowadzenia mieliśmy w 30 minucie. Adam Imiela nie strzelił jednak rzutu karnego. Graliśmy przyzwoicie, ale brakowało ostatniego podania. Po przerwie mecz się wyrównał. Znów indywidualności przesądziły o naszym triumfie. Mateusz Dziubek wykorzystał dwa podania, najpierw od Filipa Rogozińskiego, potem od Imieli i ustalił wynik spotkania - podsumował Ireneusz Pietrzykowski, trener Zdroju Busko.
- Gdy mecz zaczął się układać dla nas lepiej, popełniliśmy błąd, który kosztował nas utratę gola. Potem nadzialiśmy się na kontrę. Trochę brakowało nam szczęścia i konsekwencji. Moim zdaniem należał się nam się rzut karny w sytuacji, gdy bramkarz gospodarzy sfaulował Jarosława Owczarka, ale sędzia był innego zdania - opowiadał Mariusz Kośmider, szkoleniowiec Naprzodu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?