Buscy kryminalni swoimi kanałami dowiedzieli się, że w mieście doszło do kradzieży telefonu komórkowego, wiedzieli nawet, kto miał się jej dopuścić. Niebawem do komendy przyszła 34-letnia kobieta, żeby zgłosić kradzież. Opowiadała, że telefonem bawiła się jej córka, potem na chwilę odłożyła go na parapet przy sklepie. Skorzystał z tego złodziej, zabrał aparat i zniknął.
- Policjanci pojechali do wytypowanego 23-latka z gminy Stopnica. Mężczyzna przyznał się do kradzieży – opowiada Tomasz Piwowarski, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Busku-Zdroju.
Komórkę policjanci odnaleźli w lombardzie. Aparat, który właścicielka wyceniła na 900 złotych, został zastawiony za 200 złotych.