Mieszkanka Buska w czwartkowy wieczór zgłosiła policjantom, że ktoś ukradł wózek dziecięcy zostawiony w wiatrołapie przy wejściu do klatki schodowej. Skradziona spacerówka była warta 700 złotych. W bloku jest domofon, więc nie każdy mógł dostać się do środka.
- Policjanci porozmawiali z sąsiadami kobiety i dowiedzieli się, że do jednego z nich domofonem zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się i poprosił o otwarcie drzwi. Lokator nie spełnił prośby – relacjonował starszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Personalia tego, kto chciał wejść do bloku, były policjantom dobrze znane. Rozpoczęły się poszukiwania 38-letniego mieszkańca gminy Stopnica.
- Policjanci odnaleźli go nietrzeźwego w centrum Buska. Nie mieli problemu z rozpoznaniem twarzy, bo mężczyzna nie nosił obowiązkowej maseczki. Podejrzewany przyznał się do kradzieży, ale twierdził, że nie pamięta gdzie jest wózek – mówił Tomasz Piwowarski.
Spacerówka stała kilkadziesiąt metrów dalej. Policjanci zwrócili ją właścicielce, a mężczyznę odwieźli do celi. Za kradzież grozi do pięciu lat więzienia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?