Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielki problem z psami koło Buska. Atakują ludzi. Co zrobi gmina?

Magda Hejda
Psy mieszkają z właścicielem w rozwalającej się szopie.
Psy mieszkają z właścicielem w rozwalającej się szopie. Magda Hejda
80-letni bezdomny mężczyzna ma około dwudziestu dorosłych psów, niedawno na świat przyszło kilkanaście szczeniaków. Zwierzęta cierpią, a buscy urzędnicy od lutego nie zrobili nic, by pomóc

Tadeusz ma ponad osiemdziesiąt lat. Mieszka w Słabkowicach koło Buska-Zdroju, jest bezdomny, choć na swojej ziemi. Na działce nie ma prądu ani domu. Zamiast tego starszy człowiek poukładał pustaki, przykrył je szmatami, resztkami folii, w środku wyłożył tekturą, deskami, kołdrami. Jak w takich warunkach mógł razem z psami przetrwać zimę?

Jacek Wach, sołtys Słabkowic, mówi, że w duże mrozy pomoc społeczna zawsze proponuje mu przeniesienie do schroniska, ale on odmawia.

Ma około 20 dorosłych psów, niedawno na świat przyszło kilkanaście szczeniąt. Zwierzęta mnożą się poza jakąkolwiek kontrolą, są zapchlone, zarobaczone, nieszczepione przeciwko wściekliźnie. Bronią swojego opiekuna i terenu, a działka jest nieogrodzona. Atakują ludzi.

Mężczyzna kocha je na swój sposób, ale nie jest w stanie zadbać ani o siebie, ani o psy. Mieszkańcy i sołtys mówią, że wielokrotnie zgłaszali problem straży miejskiej, policji. W lutym zgłoszenie od prywatnej osoby dostał powiatowy lekarz weterynarii w Busku-Zdroju. Na drugi dzień inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii pojechali do Słabkowic i stwierdzili, że psy nie mają odpowiedniej karmy ani schronienia, są tak samo bezdomne, jak ich właściciel.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii zwrócił się do burmistrza Buska-Zdroju, Waldemara Sikory, o wyłapanie i przekazanie psów do schroniska. Ten jednak z podjęciem decyzji zwlekał ponad miesiąc. W końcu odpowiedział, że psów nie wyłapie.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii nie ustąpił i 5 kwietnia wystosował do burmistrza formalny wniosek o odbiór zwierząt. Wobec braku reakcji Urzędu Miasta i Gminy Busko-Zdrój, mieszkańcy poprosili o pomoc Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

21 kwietnia przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami pojechali do Słabkowic. Kilka godzin czekali na straż miejską i przedstawiciela Urzędu Miasta i Gminy Busko-Zdrój. Na próżno, tylko wezwany patrol policyjny zjawił się na miejscu.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wysłało do Urzędu Miasta i Gminy Busko-Zdrój wniosek o odbiór psów. Inspektorzy umówili się 28 kwietnia na kolejną interwencję. Tym razem urzędnik i straż miejska przyjechali, ale nie zamierzali zabrać zwierząt, zasłaniając się procedurami. Mimo że byli na miejscu, oświadczyli, że oględziny przeprowadzą dopiero 9 maja. Przedstawicielom Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami udało się dogadać ze starszym człowiekiem, sam przekazał trzy dorosłe psy i pięć szczeniaków.

Reportaż z interwencji Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami koło Buska można zobaczyć w najbliższym programie „Kundel bury i kocury” 11 maja o godzinie 17.35 oraz 21.30 na antenie TVP Kraków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na buskozdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto