Zaśnieżone chodniki na Witosa w Busku-Zdroju. Zarząd dróg je oczyścił, deklaruje pomoc

15 grudnia przy ulicy Witosa w Busku-Zdroju, znajdującej się w ciągu drogi wojewódzkiej numer 973, warunki na chodnikach były tak złe, że przechodnie praktycznie nie mogli z nich korzystać. Powodem był zalegający tam śnieg. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Straży Miejskiej, ta zwróciła się do Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, który odpowiada za ten odcinek.

Urzędnicy zarządu stwierdzili, że ośnieżanie chodników należy w tym wypadku do właścicieli posesji, gmina Busko i sami mieszkańcy mieli odmienne zdanie. Spór wywołał pas zieleni znajdujący się pomiędzy chodnikiem a ogrodzeniami prywatnych działek. Zgodnie z przepisami, mieszkańcy posesji mają obowiązek odśnieżania chodników, kiedy te bezpośrednio przylegają do granicy działki. Choć na Witosa w wielu miejscach taka sytuacja nie występuje, Świętokrzyski Zarząd Dróg uznał, że ośnieżanie leży i tak po stronie mieszkańców. O sprawie pisaliśmy szerzej Chodniki przy ulicy Witosa w Busku-Zdroju jak na Syberii. Kto je odśnieży? Jest duża awantura. Co ciekawe, Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich z jednej strony twierdził, że nie ma obowiązku odśnieżania, a z drugiej, jeszcze w czwartek wysłał na miejsce kilku ludzi z łopatami, tłumacząc to "gestem dobrej woli" w stronę gminy. Wywołało w Busku-Zdroju spore rozbawienie, z uwagi na ogrom śniegu do uprzątnięcia.

Po naszym artykule zarząd zdecydował się zareagować jednak bardziej zdecydowanie.

- 16 grudnia wystawiliśmy zlecenia w trybie natychmiastowym do Pińczowa, by zajęto się sytuacją na Witosa. Nasza piaskarka jest po to, by odśnieżać ścieżki rowerowe, ale tym razem wspomogła także odśnieżanie chodników na Witosa. 17 grudnia wszystko było już odśnieżone. Zaznaczam jednak, że było to dodatkowe zlecenie, w ramach pomocy gminie. To nasza dobra wola, a nie obowiązek - mówi Maciej Grzeszczak, wicedyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

- Sprzęt, który stacjonuje w Pińczowie ,będzie w pierwszej kolejności zajmować się ścieżkami rowerowymi, dopiero później chodnikami. Nasza interpretacja się nie zmieniła, nie wycofuję się z tego, co powiedziałem tydzień temu - dodaje.