Mieszkańcy osiedla w Busku protestują przeciw budowie masztu

To największe buskie osiedle mieszkaniowe, żyje tu około 3000 osób. Protestują przeciwko budowie masztu, obawiając się zagrożeń, jakie niesie taka inwestycja. Zebrali ponad pół tysiąca podpisów. Sprzeciw mieszkańców poparła też Rada Miejska, decyzję „na nie” wydał niedawno burmistrz.

Sprawa nabrała rozgłosu w ciągu kilku tygodni. Po tym, kiedy w drugiej połowie stycznia, na stronie internetowej ratusza ukazało się obwieszczenie - o wszczęciu postępowania w sprawie ustalenia lokalizacji celu publicznego.

To budowa stacji telefonii komórkowej, w skład której mają wejść: stalowa wieża, rama z urządzeniami, okablowanie oraz system składający się z sześciu anten sektorowych i jednej liniowej. Wysokość konstrukcji - do 45,5 metrów.
- Z naszej wiedzy wynika, że inwestorem jest T-Mobile Polska, a maszt ma być zlokalizowany na działce dzierżawionej od jednej z mieszkanek Buska-Zdroju. Absolutnie nie zgadzamy się na taką inwestycję. Ze względu na uciążliwość źródła promieniowania stanowi ona zagrożenie dla zdrowia. Zresztą, mamy już jednego truciciela na osiedlu, w postaci kotłowni KZC Ponidzie. Wystarczy - twierdzi z przekonaniem radny Witold Gajewski, który popiera protest mieszkańców.

Osiedle Sikorskiego to ponad 20 bloków mieszkalnych. Ale to także dwa przedszkola, szkoła, przychodnia, kościół, sklepy, placówki użyteczności publicznej. Do protestu przyłączyli się mieszkańcy ulicy Partyzantów, której najbliżej położone zabudowania znajdują się niespełna 100 metrów od planowanej lokalizacji masztu. I właściciele działek, których wartość rynkowa - po ewentualnym wybudowaniu stacji - drastycznie spadnie.
- Działamy wspólnie przeciwko lokalizacji tej inwestycji, na ścieżce administracyjnej. W ciągu kilku dni zebraliśmy ponad pół tysiąca podpisów. Złożyliśmy protest do burmistrza Buska-Zdroju oraz do Ministerstwa Zdrowia - mówi radny Radosław Ciepliński.

Głos mieszkańców wspierają dyrekcje obu przedszkoli, proboszcz parafii Bożego Ciała. I co ważne, Rada Miejska.

Podczas sesji, w trzeciej dekadzie lutego, radni przyjęli uchwałę - w sprawie poparcia sprzeciwu mieszkańców dotyczącego budowy stacji telefonii komórkowej. Jednogłośnie, bez względu na podziały i sympatie polityczne. „(...) Rada Miejska zaniepokojona napływającymi od społeczności lokalnej informacjami oraz możliwym szkodliwym oddziaływaniem inwestycji na tereny uzdrowiskowego miasta Busko-Zdrój, popiera protest mieszkańców i negatywnie opiniuje powyższe przedsięwzięcie oraz jego lokalizację” - czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Tak jak się powszechnie spodziewano, decyzję odmawiającą ustalenia lokalizacji inwestycji wydał niedawno burmistrz Waldemar Sikora. Zgodnie z procedurami, strony mogą się od niej odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach.

Podobną sytuację mieliśmy kilka lat temu w Owczarach koło Buska-Zdroju. Gwałtowne protesty mieszkańców zablokowały planowaną budowę masztu telefonicznego. Dziś obowiązują inne rozwiązania ustawowe, a sam - mówiąc obrazowo - „sprzeciw sąsiadów” może nie wystarczyć w przypadku inwestycji celu publicznego.
- Liczymy się również z tym, że sprawa trafi na drogę sądową. Ale nie ustąpimy, bo racja jest po stronie mieszkańców. Będziemy walczyć, do końca - zapowiadają Witold Gajewski i Radosław Ciepliński.