Grażyna Brodzińska w festiwalowej kawiarence w Busku. Mówiła o swojej karierze na scenie i w telewizji

– Od dwóch miesięcy śpiewam w Operze Podlaskiej „Wesołą wdówkę” - wyjaśniała artystka. - Niestety w Warszawie nie ma sceny operetkowej czy musicalowej. Za to w Białymstoku mamy wspaniałe warunki.

W Solcu pani Grażyna wystąpi w towarzystwie Łukasza Kostka. - Zaprosiłam go, bo to młody, przystojny, obdarzony wspaniałym głosem, bardzo grzeczny, dobrze wychowany chłopak. Zachwyciła mnie barwa jego głosu i pomyślałam, że trzeba wykorzystać fakt, że jest w Polsce, bo pewnie szybko będzie chciał wyjechać. Wielu młodych śpiewaków wyjeżdża za granicę, bo nie widzi tu dla siebie szans.

Śpiewaczka wyjaśniła też dlaczego sięgnęła po rozrywkowy repertuar. - Usłyszałam jak Placido Domingo śpiewa Besame mucho i pomyślałam: jeśli on może to ja też. I jest to jedna z moich ulubionych piosenek.

Grażyna Brodzińska brała udział w serialu „Barwy szczęścia”. - Raczej nie będzie dalszego ciągu – mówiła. - Zaproszono mnie do krótkiej roli, która się rozrosła: uczyłam gry na fortepianie. Założyłam chór, zaśpiewałam na ślubie mojej uczennicy, założyłam też szkołę tanga i zatańczyłam. Trwało to 2,5 roku i było cudowną przygodą, ale nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. To raczej skończony temat. Moją miłością jest śpiew i temu się poświęcam. Oczywiście jeśli tylko trzeba tańczę: walca, tango, sambę. Mam to szczęście, że umiem.

Zobacz pełny program festiwalu: